Po raz kolejny mieliśmy okazję dokumentować przyjęcie w tym pięknym miejscu jakim jest Janiowe Wzgórze. Jeśli miałabym polecić jakąś drewnianą salę w pobliżu Rzeszowa to byłby to właśnie ta.
Sylwia i Mariusz świetnie się przygotowali, zadbali o każdy, najdrobniejszy szczegół. Dekoracje, kwiaty, stół słodkości, drink bar w przyczepie campingowej – wszystko cieszyło oczy! Zapewne każdy znalazł coś dla siebie, bo na stole znalazła się nawet pizza!
Światło na sali w efekcie końcowym odgrywa bardzo ważną rolę, a to zawdzięczamy tym razem lampkom i oświetleniu od zespołu muzycznego. Tego wieczoru przygrywali nam Gorączka Sobotniej Nocy. Oj… działo się!
Chwalić można w nieskończoność, ale to Parze Młodej i Ich gościom należą się największe brawa, bo to od Nich zależy jak potoczy się przyjęcie weselne. Zgrana ekipa to podstawa udanej zabawy. Wesele weselu nigdy nie jest równe, a to było naprawdę świetne. Są takie przyjęcia, na których sama chętnie bym się pobawiła i właśnie te zaliczam do najbardziej udanych.
Co tu dużo się rozpisywać, zdjęcia mówią same za siebie…