To był słoneczny dzień w środku lata. Kasia i Michał na swoje uroczystości wybrali Siedlisko na Rozdrożu, niezwykle urokliwe miejsce położone w Michowie, z dala od miasta i zgiełku. Piękna, staropolska stylistyka wnętrza stworzyła domowy klimat. Najbardziej zachwyciły mnie słoneczniki, mnóstwo słoneczników, które kojarzą mi się z ciepłem i dzieciństwem.

Kasi suknia wzbudziła we mnie szczególny zachwyt, skromna, prosta, ale jednocześnie efektowna. Myślę, że nie jedna osoba tego dnia zwróciła na nią uwagę. Michał postawił na skórzane detale, które idealnie uzupełniły się w klimat tego miejsca. Wszystko ze smakiem tworzyło piękną całość.

Ślub odbył się w plenerze przed lokalem w otoczeniu stawu i zieleni. Piękno tego miejsca zachwycało, grzechem by było tego nie wykorzystać, dlatego udaliśmy się na mini plener, który w efekcie trwał prawie tyle co standardowy. Przyjęcie odbyło się na drewnianej sali. Z przyjemnością wracam do tego reportażu i dzielę się z Wami efektami.