Plener Faustyny i Dawida na pewno zapamiętamy na długo… Swój początek miał już dzień przed ostateczną sesją, gdy nasza Panna Młoda zapomniała zabrać ze sobą sukni…
W ten oto sposób plener odbył się z samego ranka dnia następnego. Wybraliśmy leśne klimaty, szyszki, podniebne sosny, wrzosy i rozłożyste liście paproci. Chociaż czas tego dnia był mocno ograniczony wykorzystaliśmy go z maksymalną energią. Oczy się cieszą na takie widoki! Tak miłej, pozytywnej i pogodnej parze nie trzeba nic mówić… ich spojrzenia mówią same za siebie. Uśmiech oraz czuły dotyk wystarczą, aby uchwycić to co kryje się w sercach!